wtorek, 19 maja 2009

Route 66

Route 66 -droga legenda -najsłynniejsza droga W Stanach Zjednoczonych,
zwana również "główną ulicą Ameryki" lub "Drogą Matką".
To pierwsza droga transkontynentalna, która od 1926 roku łączyła
Środkowy Zachód z wybrzeżem Pacyfiku. Miała 3940 km długości.
W dobie Wielkiego Kryzysu setki tysięcy farmerów, udręczonych niebywa-
łą suszą, wyruszyło tym szlakiem w poszukiwaniu lepszego życia.
Kilkanaście lat pózniej podążali nią zdemobilizowani żołnierze, powracający
do swych domów z frontów II wojny światowej.
W latach 50-tych stała się prawdziwą atrakcją turystyczną, przyciągając
turystów swymi licznymi motelami i różnorodnymi barami.
W 1985 roku została oficjalnie wykreślona z listy krajowych autostrad,
a ruch przejęły nowsze autostrady zbudowane już po II wojnie. Niektóre
jej odcinki zniknęły pochłonięte przez postępującą urbanizację.
Pomimo tego, ta trasa z Chicago do Los Angeles, pozostała mitem, kulto-
wym symbolem dla ludzi tęskniących za dawną Ameryką.
O tej właśnie drodze pisał John Steinbeck w swych "Gronach gniewu",
a współcześnie nakręcono o niej film dokumentalny, pokazujący jaka jest
teraz - razem z narratorami odwiedzamy wszystkie znaczące miejsca
leżące wdłuż drogi, zaglądamy do barów, poznajemy róznorodność kuchni.
Ostatni przystanek na Route 66 to Santa Monica Boulevard - to tutaj
kończyła się podróż szukających dla siebie nowego miejsca farmerów.
Spośród 200 tysięcy ludzi, którzy przemierzyli tę drogę w latach 1931 -
1939 szukając dla siebie nowego miejsca tylko 10% osiadło tu na stałe.
A dziś, 80 lat pózniej, gdy Ameryka znów jest w tarapatch, jak teraz
wygląda ów wymarzony Złoty Stan?
No cóż - bieda powróciła. Jeszcze przed kryzysem w Venice Beach było
73 tysiące bezdomnych, a miejsc noclegowych zaledwie 15 tysięcy. Od
30 lat nikt nie dbał o budowę mieszkań dla biednych, a od pazdziernika
zaczęło gwałtownie przybywać ludzi bezdomnych, którzy często tracili
mieszkania nie ze swojej winy- oni płacili należności za czynsz regu-
larnie, ale właściciel domu nie spłacał kredytu hipotecznego i bank
zabrał dom, lokatorzy zostali na bruku. W okolicach L.A. rzucają się
w oczy domy z zabitymi płytami wiórowymi oknami- to domy odebrane
przez banki, bo ich właściciele nie spłacali kredytu. Takich domów jest
tutaj 42 tys.Poziom bezrobocia zbliża się do 21%- w czasach Wielkiego
Kryzysu było 25%.
130 km od L.A. jest stutysięczne miasto Victorville. Jeszcze rok temu
było to drugie pod względem tempa rozwoju miasto w USA, a teraz
największy w Kaliforni diler Chryslera stanął na granicy bankructwa
i gdyby nie pomoc miasta (pożyczka 200 tys. $ na 5 lat) musiałby
całkiem zamknąć firmę.
Z Victorville, kierując się Route 66 na wschód poprzez pustynię Mojave
trafiamy do Ash Fork w Arizonie. Jest tu Dunbar Stone, dotychczas
wielki dostawca do wielu przedsiębiorstw budowlanych - dziś z 50
pracowników zostało 35, którzy sami zaproponowali obniżkę wynagro-
dzeń o 30%, a każdy z nich pełni teraz 2 lub 3 funkcje zamiast jednej.
Miasto Flagstaff oddalone godzinę drogi od Wielkiego Kanionu.
Magistrat planuje zwolnienie 50 osób z 900 pracowników, chcą wydać
ok.5 milionów $ z kasy miejskiej by pobudzić gospodarkę lokalną.
W Vega, 86 letnia typowa amerykańska mamuśka, która jeszcze 10 lat
wcześniej sama prowadziła ranczo o pow. 5,7 tys. hektarów opowiada:
"ludzie pokupowali domy, na które nie było ich stać. To nie wina rządu,
rząd nie powinien się mieszać w te sprawy.
Kryzysy są czymś normalnym, a czas życia biegnie cyklicznie.
Na początku lat 60-tych też był kryzys, z powodu suszy. I też wyszliśmy
z tego."
W Tulsie (stan Oklahoma) w US Shooting Academy biznes kwitnie. Broń
ręczna i karabiny-rozchodzą się niczym ciepłe bułeczki, a kursy strzela-
nia przepełnione. Zgłaszaja się ludzie, którzy nigdy wcześniej nie mieli
broni. Wszyscy chcą nabyć broń, nim będzie wprowadzony zakaz jej
posiadania. Tu nikt nie wierzy w obietnice prezydenta Obamy.
Zapasy amunicji też warto zrobić.
Zakłady Chryslera w Fenton. W pazdzierniku 2008 roku fabryka przer-
wała produkcję. Zwolnieni pracownicy dostają po 13 tys.$ na szkolenie
zawodowe. Inni są na "bezrobociu technicznym" i podpisano z nimi
umowę gwarantującą im wypłacanie pensji takiej jak dotychczas, aż do
2011 roku.
W Saint Louis (stan Missouri) miasto zlikwidowalo lub skróciło wiele
tras linii autobusowych, ponieważ mieszkańcy nie zgodzili się na
podniesienie o 5% podatku VAT w celu sfinansowania połączeń autobu-
sowych. Rezultat- 362 tysiące osób pozbawionych możliwości korzys-
tania z autobusów.
Chicago- przedmieście Rolling Meadows. Tu o godzinie 11 zaczynaja się
targi pracy. Setki kobiet i mężczyzn, ubranych niemal odświętnie.
Stoją w budynku Maedows Club, ściskając w rękach CV. Większość
opuszcza budynek z niczym.
Historia kołem się toczy.....
anabell