niedziela, 28 grudnia 2008

Prognoza na 2050 rok

Prawdopodobnie nasze pokolenie jest ostatnim, ktore moze cieszyć się tak róznorodnym i naturalnym menu.
Za kilkadziesiąt lat na stołach królować będą produkty z probówki. Juz w chwili obecnej lepiej nie dociekać zbyt dokładnie jaka jest technologia produkcji niektórych artykułów spozywczych, bo mozna całkowicie stracić apetyt. Odkąd dowiedziałam sie jak produkowane są parowki- przestalam je kupować. A technologia wytwarzania ich jest bajecznie prosta, niemal przysłowiowa - beczka, kij, woda. Otóz na stanowisko produkcyjne trafiają dwa worki i sterta sztucznych osłonek. Zawartość obu worków, czyli proszek zółtawy oraz proszek rózowy, miesza się w odpowiednich proporcjach z wodą, co daje masę, przypominająca zmielone bardzo drobno mięso. Przy pomocy urządzenia podobnego do maszynki do mielenia mięsa nadziewa sie osłonki tą masą i - mamy parówki. Skąd wiem- znajomy weterynarz miał kiedys praktykę w masarni i opowiedział mi o tym, gdy powiedziałam, ze moj pies zjadł kawałek parówki (ugotowanej) a potem miał torsje.
No ale powróćmy do prognoz, bo zmiany w dziedzinie produkowania zywności są konieczne, poniewaz praktykowane przez nas od 10 tys.lat rolnictwo przestaje się sprawdzać.Jezeli chcemy wykarmić następne pokolenia, nie niszcząc przy tym naszej planety , musimy szybko opanować nowe sposoby masowej produkcji zywności.
Nasze zamiłowanie do mięsa bedzie musiało pewnie ustąpic pod presja rynku, poniewaz hodowla zwierząt rzeznych jest bardzo kosztowna pod względem ekonomicznym i ekologicznym. Uzyskanie 1 kg wołowiny wymaga kilkunastu kg paszy (zwlaszcza w hodowli masowej), która jest kukurydzą lub soją w postaci ziarna, a mogłaby stanowic pokarm dla ludzi. Niestety poza przydatnym mięsem krowa "wytwarza" rózne inne, zupelnie niejadalne i nieprzydatne elementy.
I tu na scene wkracza metoda in vitro w produkcji mięsa. Nie otrzymano jeszcze apetycznego steku. Na razie jest to dość lużna masa komorek mięśniowych, z których co najwyzej mozna wyprodukować kotlet mielony, parówki lub farsz do uszek czy pierogów. Gdy uda się produkować tą metodą mięso na skalę przemysłową, jego cena będzie zblizona do obecnych cen mięsa w Unii Europejskiej. Przewidywana jest nawet nagroda dla tego, kto pierwszy opracuje metodę otrzymywania kurzego mięsa metodą in vitro na skalę przemysłową. Nagrodę ufunduje organizacja People for the Ethical Treatment of Animals.
Oczywiście to nowe, wyprodukowane w probówce mięso bedzie znacznie zdrowsze, poniewaz uczeni juz wyodrębnili geny odpowiedzialne za produkcje kwasów nienasyconych, tak korzystnie wpływających na nasze zdrowie, a poza tym hodowla in vitro będzie w pełni higieniczna- zadnych zanieczyszczeń czy tez niebezpiecznych dla człowieka mikrobów.
Kończy się tez czas dominacji upraw zbozowych, które są zbyt podatne na wpływy klimatyczne oraz rózne choroby roślin. Na czoło wysuną się - ziemniaki.W porównaniu z ziarnami zbóz zawierają więcej pełnowartościowego białka oraz kilka waznych witamin i pierwiastków śladowych, są tańsze i łatwiejsze w uprawie. Mijający rok 2008 był Międzynarodowym Rokiem Ziemniaka.
Nie da się ukryć, ze przyszłość ziemniaków tez zalezy od biotechnologii.Na całym świecie trwaja intensywne badania nad wyhodowaniem odmiany odpornej na zarazę ziemniaczaną. To nie będą ziemniaki transgeniczne ale cisgeniczne, powstające w drodze krzyzowek roznych gatunków między sobą , tyle tylko, ze w laboratorium.
Nadal wielka nadzieję wiąze się z ...glonami.Do masowej hodowli najlepiej nadają sie niewielkie organizmy, nawet jednokomórkowe.Mikroskopijne zielenice,sinice czy tez okrzemki potrafią syntetyzować duze ilości zwiazków tłuszczowych, więc mozna będzie z nich otrzymywać oleje jadalne. Obliczono, ze z 1 hektara jednokomórkowej chlorelli mozna będzie uzyskać rocznie 50 ton białka i 7,5 tony tłuszczu.
Komórki mięśniowe hodowane in vitro, skrobia ziemniaczana, glony jednokomórkowe - to wszystko nie brzmi zbyt apetycznie, ale jest przyszłością produkcji zywności na skale przemysłową.
Juz dziś narzekamy na koncentraty,barwniki, konserwanty, aromaty i zagęszczacze, zadomowione w naszej zywności. Ale bez nich zywność nie byłaby tak łatwo dostępna i w tej ilości.
Juz w niedalekiej przyszłości moze się okazać, ze "naturalne" rolnictwo przegrywa konkurencję cenową z masową produkcja in vitro.
A wtedy statystycznemu Kowalskiemu nadal bedzie zalezało na tej ilości potraw, które teraz zjada i mniej go będzie obchodziło skad się one wzięły.